Opis wystąpienia

Myślisz, że jest konkretna długość artykułu lub opisu produktu, która będzie idealna dla każdego tekstu? Niestety, nie istnieje coś takiego. Tego typu mity zostały rozłożone na czynniki pierwsze, a niektóre obalone w prelekcji Mileny Majchrzak, CEO w SEMSTORM. Chcesz wiedzieć, jak uzyskać optymalizację treści na wysokim poziomie? Prelegentka da Ci kilka wskazówek, dzięki którym będziesz mieć szansę na 1. pozycję w wynikach wyszukiwania.

Prelegentka

Milena Majchrzak

Milena Majchrzak

[CEO & Content Marketing Evangelist]

Nagranie

Jak napisać tekst lepszy od konkurencji i wygrać pierwszą pozycję

 

Jest bardzo wiele czynników, które wpływają na prawdopodobieństwo powodzenia naszej bitwy w serpach. I właśnie o to chodzi. O prawdopodobieństwo. Tak samo jak w bitwie i na wojnie może się zdarzyć wiele różnych rzeczy, które spowodują, że ten efekt naszych działań nie jest taki, jak chcemy. Może to być zmiana warunków atmosferycznych, wroga armia razem z generałem, co jest metaforą konkurencji, z którą Ty walczysz. Bo konkurenci też prowadzą swoje działania. Maja podobne cele. Grają o podobnych odbiorców. Na szczęście, jest kilka kroków, które możesz podjąć, żeby zmaksymalizować swoje szanse na sukces.

 

Pierwszym z nich jest strategia. To jest taki krok, w który warto zainwestować.

 

Strategia bitwy o pierwsze pozycje

 

Samo słowo strategia pochodzi od słów stratos i aigen, czyli dowodzenie armią. Strategia powinna odpowiedzieć na kilka pytań:

 

  1. Gdzie teraz jesteśmy?
  2. W jakim kierunku zmierzamy?
  3. Jak przejść z punktu jeden do dwa?

 

Jaki mamy plan, by to zrobić?

 

Poznaj swoich odbiorców

 

Nawet jeżeli chcesz optymalizować swoje teksty pod SEO, robić techniczne rzeczy, to i tak musisz znać swoich odbiorców, bo sprzedajesz im swoje produkty. Jeżeli świadczysz usługi, to sprzedajesz im siebie, swoje doświadczenie i wiedzę. Gdy nie znasz odbiorcy, tak naprawdę nie wiesz, jak do niego dotrzeć.

 

Ważne słowa klucze, które pojawiają się w kontekście znajomości swojego odbiorcy to:

  • customer journey
  • lejek sprzedażowy
  • intencje słów kluczowych
  • mikromomenty
  • persony

 

Określ cele biznesowe

 

Oprócz odbiorców istotne są też cele biznesowe. W seo skupiasz się na tym, żeby zwiększać widoczność swojej strony. Celem numer jeden jest sprzedaż, ale są też cele drugorzędne. Content marketing jest na przykład świetnym sposobem na obniżenie kosztów pozyskania klienta. To może być cel drugorzędny, ale nie jedyny.

 

Możesz też budować wizerunek siebie jako eksperta. Możesz chcieć dotrzeć do zupełnie nowych grup odbiorców. Cele są ważne, bo pokazują, czy idziesz w dobrym kierunku. Czy robisz to odpowiednio szybko? I cele określają Ci, w jaki sposób kontrolować swoje działania.

 

Kontrola jest szalenie istotna. W najprostszym ujęciu możesz zbadać ją w Google Analytics w zakładce „sprzedaż w podziale na źródła”. Możesz to zobaczyć w Semstorm, jeżeli chodzi o widoczność Twojej strony, ale już na przykład budowę wizerunku eksperta będziesz badać w zupełnie inny sposób.

 

Znajdź przewagę nad konkurentami

 

I ostatnim elementem, który zostanie omówiony, ale nie jest ostatnim elementem strategii, jest znalezienie przewagi nad konkurentami.

 

W tym miejscu bardzo ważna sprawa: żadnych banałów typu „świadczymy najwyższą jakość usług”. Wszyscy świadczą najwyższą jakość usług i tylko nie wiadomo skąd te złe oceny się pojawiają. Chodzi o to, by faktycznie znaleźć coś, co Cię wyróżnia.

 

Jeżeli dowozisz zakupione produkty w 24 godziny w największych polskich miastach – to jest Twoja przewaga. Jeżeli masz produkt, który jest produkowany w Polsce – to jest Twoja przewaga. Jeżeli wszedłeś w dropshipping, sprowadzasz produkty z Alibaby lub Aliexpresu i masz najniższe ceny na rynku – to jest Twoja przewaga. Może być krótkoterminowa, bo zawsze może ktoś wejść z niższymi cenami, ale to nadal jest przewaga. I chodzi o to, żeby znaleźć konkrety. Wszystko, co produkujemy, musi być spójne. I w tekstach seo, w tekstach content marketingowych także warto brać pod uwagę, jaką masz przewagę nad konkurentami. I wzmacniać ją przekazem, który tworzysz.

 

Ważne jest, żeby nie tworzyć opasłych tomisk na temat swojej strategii. Zwłaszcza jeżeli jesteś na początku swojej drogi. Opasłe tomiska dobre są w ogromnych korporacjach.

 

Dla Ciebie to wszystko ma być praktyczne. Lepiej odpowiedzieć sobie w kilku zdaniach, w kilku punktach na najważniejsze dla Ciebie fragmenty tej strategii i mieć to zawsze pod ręką i zawsze móc sięgnąć, niż wyprodukować jakiś elaborat, którego nikt nigdy nie przeczyta.

 

Strategia to jest plan bardzo ogólny. Z dużej perspektywy. To, co jest Ci jeszcze potrzebne, żeby wygrywać bitwy o serpy, to jest plan przed bitwą. To jest przygotowanie.

 

Plan bitwy, czyli przygotowanie do pisania

 

Każdy, nawet najkrótszy tekst potrzebuje etapu przygotowania.

 

Dobór słów kluczowych

 

W pierwszej kolejności będzie to dobór słów kluczowych. Jeżeli chcesz wygrać pierwszą pozycję w Google, ale masz alergię na keyword research, to tu jest ogromny konflikt. Słowa powinny być jednocześnie mocno sprecyzowane, aczkolwiek nie nazbyt szczegółowe.

 

Przykład:

 

Świeca – to słowo jest bardzo ogólne. Możesz mieć na myśli świecę parafinową, świecę sojową. Ale wcale nie musisz myśleć o tym walcu z knotem. Możesz też mieć na myśli świecę zapłonową, czy taką, którą dzieci robią na w-fie. To jest zbyt ogólne słowo do każdego tekstu. Właśnie dlatego powinno wypaść z przygotowań i ze strategii.

 

Sojowa świeca zapachowa – to jest słowo, które jest wystarczająco szczegółowe do kategorii, ale zbyt ogólne do karty produktu.

 

Kolejny przykład:

 

świeca sojowa 180 ml – to jest słowo, które jest wystarczająco dobre dla produktu i zbyt szczegółowe dla kategorii.

 

Wiele osób pomija ten krok weryfikacji słów kluczowych. Jak sprawdzić, czy słowo jest dobre do kategorii czy do karty produktu? Wystarczy wprowadzić je do wyszukiwarki i sprawdzić pięć pierwszych wyników. Jeżeli są to opisy kategorii, to znaczy, że słowo jest dobre do kategorii. Jeżeli są to opisy produktów – słowo dobre jest dla produktów.

 

To prosta metoda, a często jest pomijana. W efekcie teksty optymalizowane są pod nie te słowa kluczowe, co trzeba.

 

Jeszcze jest jedno słowo kluczowe:

 

różowa sojowa świeca zapachowa „leśny cud” w szklanym słoiku z nutami skórki pomarańczy – to słowo jest zbyt szczegółowe do wszystkiego, bo nikt tego tak nie szuka.

 

Weryfikuj, ile osób wpisuje coś takiego w Google i jeżeli nikt tego nie szuka, to zastanów się, czy nie ma lepszych słów, które można wykorzystać.

 

Zbyt szczegółowe słowo musi być usunięte ze strategii.

 

Tak samo można podejść do słów z intencją informacyjną. Sprawdzić, co się kryje po wpisaniu ich w Google. Jeżeli intencje i teksty są inne niż to, co Ty chcesz napisać, to prawdopodobnie jest to fraza kluczowa z inną intencją.

 

Szablony i checklisty

 

Następnym elementem przygotowań, jest używanie szablonów i checklist. Dlaczego w branży kreatywnej stosować szablony i checklisty?

 

Jeżeli piszesz dwudziesty, trzydziesty, czterdziesty opis produktu, to ta mityczna wena zaczyna gdzieś uciekać. I dobry szablon, dobra checklista potrafi pomóc Ci błyskawicznie wrócić na odpowiednie tory.

 

Checklista to po prostu zbiór pytań. I gdy brakuje weny, gdy już niewiadomo, jak podejść do tematu, to po prostu trzeba odpowiedzieć kilkoma zdaniami na te pytania, pamiętając o użyciu słów kluczowych, o których była wcześniej mowa. W ten sposób tworzą się podwaliny tekstu zoptymalizowanego pod SEO, bez większego wysiłku.

 

Planowanie treści

 

I jest jeszcze trzeci element tych przygotowań, czyli planowanie treści. Oczywiście planowanie możesz mieć też w strategii, jako taki content plan.

 

Plan nagłówków

 

Otwórz jakikolwiek edytor tekstu i spisz nagłówki od tych najwyższego rzędu (H1) do H2 i H3. Nagłówki niższe (H4, H5, H6) nie mają już siły, więc można je sobie podarować. W te nagłówki również wplataj frazy kluczowe wybrane wcześniej. To Ci da już na etapie przygotowań tekst, który jest wstępnie zoptymalizowany pod SEO.

 

Gdy masz jeszcze czysty umysł, gdy nie jesteś zapisany treścią, możesz zrobić to dobrze. Nie zostawiaj tego na koniec. Nie wpychaj słów w nagłówki na ostatnim etapie, kiedy jesteś zmęczony tekstem, tylko na samym początku. To Ci też pozwoli trzymać się tematu i spowoduje, że myśli nie będą uciekać.

 

Oprócz strategii i planu jest jeszcze trzeci element, który pozwala Ci pisać teksty lepsze niż konkurencja. I to jest elastyczność.

 

Stań się elastycznym twórcą

 

Przede wszystkim trzeba unikalnie podchodzić do każdego tekstu.

 

Dwa przykłady:

 

Wał korbowy c 360 – to jest taki wał, który jest do ciągnika Ursus, ma panewki główne i korbowodowe, jest ze stali, ma przykręcane przeciwwagi i pierścienie ustalające. I to jest wszystko, co możesz powiedzieć o tym urządzeniu. Zdolny copywriter produktowy stworzy z tego opis na jakieś 100 wyrazów. I z drugiej strony mamy asus rog phone 5, czyli smartfon gameingowy. Specyfikacja tego produktu zawiera znacznie więcej słów niż cały opis wału korbowego. Specyfikację trzeba jeszcze przestawić z technicznego na ludzkie. Opis tego produktu od producenta liczy ponad 1000 wyrazów.

 

Jeżeli spróbujesz podejść generycznie do każdego tekstu to masz trzy drogi:

 

  1. Nieszczęsny wał korbowy opisać na tysiąc znaków. Trzeba wtedy zahaczyć o proces produkcji stali, bo inaczej nie da się opisać tego urządzenia na 1000 słów tak, żeby to miało sens i unikalne treści i nie było powielane.
  2. Możesz wyjść z drugiej strony, czyli asus rog phone 5 zbić do 100 wyrazów, tak jak wał korbowy, czyli będzie to sama specyfikacja.
  3. Można spotkać się też gdzieś pośrodku i opisać wał i asusa po 500 wyrazów i wtedy w tym wale opisać proces produkcji stali, a w asusie usunąć, jakieś rzeczy, które mogą być ważne dla grupy odbiorców.

 

Każde z tych rozwiązań jest złe. Musisz podchodzić unikalnie.

 

To może trochę smucić, że nie ma takich prawd ogólnych, które można zastosować zawsze i do każdego tekstu. Ich jednak naprawdę nie ma i trzeba zawsze podchodzić indywidualnie do każdego zadania i rozpatrywać je unikalnie.

 

Generał, który podchodzi tak samo do każdej bitwy, jest na pozycji straconej. Bo on wygra pierwszą i drugą, ale trzecią i czwartą przegra już kretesem. Do piątej w ogóle już nie podejdzie. Ty jesteś w lepszej sytuacji, bo po prostu zostaniesz trochę skazany na zapomnienie na kolejnych stronach Google.

 

Gdy trzeba – zarządzaj odwrót

 

Ludzie są z natury konsekwentni, lubimy być konsekwentni. Jeżeli czegoś się podejmiemy, to chcemy przy tym wytrwać. Cała branża SEO trąbi od lat, że opisy muszą być unikalne i teksty muszą być unikalne. Często tak jest, że faktycznie naprawdę próbujemy coś zrobić unikalnie, a to czasem nie ma sensu. I musimy na to spojrzeć z innej perspektywy.

 

Przykład:

 

Śrubka krzyżakowa (wkręt lub wkręt ciesielski do drewna lub metalu) – takich śrubek jest całe mnóstwo, cały myk polega na tym, że one różnią się jedynie średnicą łebka i długością gwintu. Takie typowe wkręty mają główki od m 2,5 do m 6 i długości gwintów od kilku centymetrów do kilkudziesięciu centymetrów. Są oczywiście i śrubki giganty, i śrubki liliputy i to jest już cały zestaw. Ich jest łącznie 100, 200, 500?

 

Jeżeli spróbujesz opisać te pięćset śrubek unikalnie to:

 

  1. to jest karkołomne i to szalenie;
  2. jest bardzo czasochłonne i drogie, jeżeli chcesz to zlecić;
  3. często jest to bezsensowne – jest tylko jeden scenariusz, kiedy to ma sens: sklep czy strona śmiga sobie tak dobrze, że już zupełnie nie masz co robić, więc zajmujesz się taką drobnicą.

 

W rzeczywistości to naprawdę nie ma sensu. Lepiej zrobić jeden opis dla wszystkich śrubek i opublikować go na tych 200 produktach. Oczywiście różnicując średnicę główki i długość gwintu i dobrze opisać stronę kategorii, czyli uwzględnić:

– do czego są te śrubki;

– jak je stosować;

– dla kogo są przeznaczone;

– jakie jeszcze sprzęty są potrzebne, żeby coś z tymi śrubkami zrobić (śrubokręty, wkrętarki);

 

Podejdź w taki sposób, myśląc o konsumencie i odbiorcy, i skup się na pozycjonowaniu strony kategorii, a nie dwustu stron z unikalnymi opisami tego samego produktu.

 

Wybieraj swoje bitwy, zastanów się, czy na pewno to jest coś, o co chcesz walczyć i podchodź do wszystkiego krytycznie.

 

Powyżej opisani są sprzymierzeńcy w walce o pozycje w serpach, ale są też tu wrogowie.

 

Z kim lub czym musisz się zmierzyć w walce o pozycję

 

Podstawowym wrogiem jest Twoja konkurencja, która walczy o tych samych odbiorców i stara się ich zainteresować swoją ofertą.

 

Ale są też wrogowie w Tobie, tak zwani ukryci wrogowie.

 

1. Klątwa wiedzy

 

Jest to taki stan, kiedy jesteś ekspertem w jakiejś dziedzinie i wiesz na tyle dużo, że zupełnie nie pamiętasz, jak to jest nie wiedzieć. I nie potrafisz sobie wyobrazić, że ktoś też nie wie.

 

To jest mechanizm, który jest zupełnie nieświadomy i nie zdajemy sobie z niego sprawy.

 

Oto pewna historia:

 

Jest producent i produkt. Puder płynny wysuszający od producenta Hasco-Lek.

 

Jak ludzie go szukają w Google? Puder Hasco, puder hasco fioletowy, puder hasco na łzs.

 

Ile sklepów zastosowało frazę „puder hasco” w tytule? Żaden. Trzy strony: Ceneo, OLX i eBay.

 

Ile stron zastosowało frazę „puder hasco fioletowy” w tytule? Jedna! Archiwum Allegro.

 

To przykład klątwy wiedzy (oby!). Nikt się nie zastanowił, jak szuka człowiek, tylko sami podjęli decyzję, jak chcą być widoczni.

 

Wchodząc z nowym produktem, który będzie zoptymalizowany pod to, czego szukają ludzie, można w dość prosty sposób przeskoczyć większość konkurentów. Po prostu pochylając się nad odbiorcą.

 

2. Omijaj sztywne wytyczne

 

Jest wiele narzędzi do tworzenia contentu, które są niezwykle przydatne i pomocne, ale jednocześnie potrafią zrobić wiele złego. Przykładem może być Yoast SEO. Jest tam jeden wskaźnik, który informuje o minimalnej liczbie słów dla tekstu. W tym przypadku jest to 300. Osoby, które mają doświadczenie, wiedzą, że można przejść obok tego obojętnie, ale mniej doświadczeni ciągle dopytują, czy tekst musi mieć koniecznie przynajmniej te 300 słów. Odpowiedź brzmi: Nie, nie musi.

 

W takich chwilach warto sobie przypomnieć o wale korbowym, który nigdy nie wygeneruje tekstu na 300 słów, jeżeli ma być sensowny.

 

Przykład:

 

Wpływ alkoholu na mitochondria myszy. Są badania, które wskazują, że mitochondria myszy pod wpływem alkoholu stają się większe i bardziej aktywne. To wszystko, co można na ten temat powiedzieć, bo nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje. Wiadomo tylko, że tak jest. Intencja tekstu jest informacyjna, a artykuł nie musi być długi, bo jako krótki już odpowiada na potrzebę czytającego. Nie tylko produkty można opisać na mniej niż 300 wyrazów. Artykuły informacyjne także, jeżeli wyczerpują one odpowiedź, po którą przychodzi człowiek. To takie proste.

 

3. Nie poprawiaj w nieskończoność

 

Chodzi o Twojego wewnętrznego krytyka.

 

Lepiej wypuścić dwa wystarczająco dobre teksty niż jeden idealny.

 

I druga strona tego samego: możesz siedzisz tak długo, optymalizując tekst pod seo aż spowodujesz, że będzie on przeoptymalizowany.

 

Jest coś takiego jak przeoptymalizowanie. Można siedzieć tak długo, stosować tak liczne reguły, że Google uzna, że tekst jest zbyt zoptymalizowany. Osiągniesz wtedy efekt odwrotny do tego, co chcesz, czyli nie zdobędziesz dobrych pozycji w wynikach wyszukiwania.

 

To się dzieje zazwyczaj wtedy, kiedy nie odmieniasz słów, stosujesz ich zbyt dużo w treści itd. To się dzieje czasem.

 

Na koniec:

 

  1. To, że osiągasz pierwsze pozycje w Google, nie oznacza, że możesz osiąść na laurach. Konkurencja działa. Walczy o tych samych odbiorców. Jest tam dalej. Jak ją pokonać? Publikując regularnie treści wysokiej jakości we własnej witrynie. Budujesz w ten sposób autorytet witryny. Oczywiście trzeba pamiętać o linkowaniu wewnętrznym, bo to mocno wspomaga.
  2. Przy pozycjonowaniu też może się zdarzyć coś nieprzewidzianego. Google zmienia algorytmy, trochę zmieniają się zasady. Warto więc dbać o dobre teksty, bo dobry tekst zawsze pozostanie dobry. To jest podstawa, na której musisz się oprzeć, bo wtedy można osiągnąć wszystko. Ze złym tekstem będzie bardzo trudno.
  3. I ostatnia rzecz: korzystaj z narzędzi odpowiednich do zadań. Nie twórz wszystkiego samodzielnie, zrzuć to, co się da na narzędzia, które Ci w tym pomogą. Np. Asystent Contentu Semstorm: analizuje konkurencję pod względem zalecanej długości tekstu, wykorzystanych dodatkowych słów kluczowych, czy masz wszystko w swoim tekście, ile razy i gdzie stosować słowa kluczowe.

 

Więc wybieraj swoje bitwy i dobrze się do nich przygotowuj!

[konferencja on-line]

Online Marketing Day

Podobało Ci się wystąpienie prelegenta? Nie przegap kolejnej edycji!

Zapisz się już teraz, żeby wziąć udział w konferencji, podczas której praktycy marketingu dzielą się za darmo swoim doświadczeniem.

Zapisz się na konferencję